Mój pobyt na 48 Międzynarodowym Plenerze Artystycznym w Strumicy w Macedonii był dla mnie bardzo owocny. Nowe doświadczenia i znalezienie prawdziwych przyjaźni stały się dla mnie niezwykle ważne w rozwoju mojej twórczości. Za sobą mam już także udział w międzynarodowej wystawie malarskiej w Stambule. Przede mną zaś uczestnictwo w wystawie w Galerii Bułgarskiego Instytutu Kultury w Warszawie (otwarcie 22 marca 2012), do której bułgarska artystka Delia Chausheva zaprosiła mnie oraz Ahmeta Ozela z Turcji.
Pragnę podzielić się swoimi wrażeniami z mojego pobytu w Turcji. Celem mojej wizyty był udział w międzynarodowej wystawie malarstwa „Nieograniczony” w RH+ ARTGALLERY, do którego zaproszenie otrzymałam od Ahmeta Ozela – znanego i cenionego artysty w Stambule. Moje obrazy z cyklu „Inner sun” były eksponowane razem z pracami malarskimi dwunastu innych artystów reprezentujących Rumunię, Bułgarię, Macedonię, Cypr, Rosję, Egipt, Sudan oraz Turcję. Z tej okazji wydano katalog oraz przeznaczono kilka stron w „rh+ artmagazine”, gdzie m.in. znajduje się artykuł dotyczący mojej twórczości. Jako najmłodsza uczestniczka czułam się bardzo wyróżniona możliwością prezentacji swoich dokonań na tak prestiżowej wystawie w centrum jednego z największych miast świata.
Przyjazd oraz przygotowania do wystawy były dobrą sposobnością do zobaczenia i poznania bliżej kilku urokliwych zakątków Stambułu. Począwszy od 25 grudnia 2011 mieliśmy cztery dni, które okazały się zaledwie chwilą, by móc zobaczyć to morze atrakcji jakie na nas czekało. Przez cały czas dopisywała nam pogoda pełna słońca. Przez pierwsze dni przygotowywania wystawy przebywaliśmy w centrum i okolicach słynnego placu Taksim, gdzie również byliśmy zakwaterowani w czterogwiazdkowym hotelu Faros. Pierwszy wieczór spędziliśmy w dzielnicy handlowej – Beyoğlu. Rozciąga się tam szeroki deptak z wieloma uliczkach odchodzącymi na boki. Jest tam mnóstwo butików, klimatycznych kawiarni i restauracyjek. Wszędzie pełno ludzi, a szczególnie cudzoziemców. Czuć było, że nocą to miasto żyje.
Trzeciego dnia zwiedzaliśmy Serce Starego Stanbułu, czyli dzielnicę Sultanahmet. Znajduje się tam pałac Topkapı Sarayı , który był rezydencją sułtanów przez ponad 380 lat, od 1453. Podczas zwiedzanie jego czterech dziedzińców oraz haremu miałam możliwość zobaczenia na własne oczy m.in. wielu relikwii proroka Mahometa oraz 86-karatowy diament – jeden z największych na świecie. Szczególne ujęła mnie majestatyczność znajdującej się nieopodal Hagi Sofia – Kościoła Mądrości Bożej przerobionego za czasów tureckich na meczet, a od 1935 pełniącego funkcję muzeum. Duże wrażenie robi największy i najbardziej wystawna świątynia Stambułu jakim jest Błękitny Meczet. Jednakże największym, mistycznym przeżyciem było dla mnie znalezienie się w Zatopionym Pałacu. Nad około metrową warstwą wody zbudowano podesty rozciągające się w tej niezwykłej komnacie między rzędami ponad 300 marmurowych kolumn. Znajdowała się tam głowa Meduzy wieńcząca kolumnę w północno-zachodnim narożniku, które prawdopodobnie były znalezione wśród przedchrześcijańskich ruin.
Pobyt w Stambule przyczynił się również to skosztowania tureckich smaków oraz oczywiście oryginalnie parzonej herbaty i kawy. Niezwykle ciekawy i przejmujący jest dla mnie rytuał wróżenia z kawy, czego sama doświadczyłam niejednokrotnie. Musze przyznać, że większość przepowiedni już się sprawdziło.
O Stambule mogłabym dużo napisać. Spędziłam tam zaledwie cztery dni, a zgromadziło się w mojej głowie tyle niezwykłych wspomnień, które stworzyły nie tylko miejsca, ale i ludzie. Wystawa w Galerii rh+ stała się spotkaniem twórców reprezentujących różne kultury. Ta kombinacja stworzyła niezwykle pozytywną aurę, przestrzeń otwartą na poznanie i empatię. Nie bez powodu wystawa ta nosiła tytuł „Nieograniczony”, nie tylko w kontekście malarstwa.